niedziela, 20 lipca 2014

" Kocham Cię, ale kochać, to także pozwolić odejść... "

   Szłam sobie drogą z Dawidem. Szliśmy nad jezioro. Byłam taka szczęśliwa. Kolejny dzień spędzony z moim chłopakiem. O takim chłopaku jak Dawid, to nawet nie marzyłam. Zawsze sądziłam, że nie ma ideałów. Jednak, gdy poznałam Dawida, stwierdziłam, że on jest ideałem. Mega przystojny, wysoki, o tak brązowych oczach. A do tego empatyczny, opiekuńczy, kochający. Każda chwila spędzona z nim była dla mnie jedną z najpiękniejszych chwil w życiu.
   - To sobie dzisiaj po pływamy – Kownacki objął mnie czule.
   - Ależ oczywiście po to idziemy nad jezioro. No chyba, że nie umiesz pływać – uwielbiałam droczyć się z nim.
   - Czy Ty sądzisz, że ja mogę czegoś nie umieć ? Ranisz – udawał smutnego.
   - Ależ panie Kownacki, przecież oboje wiemy, że Ty to wszystko potrafisz. Mogę Cię jakoś przeprosić ? – dobrze wiedziałam jak go przeprosić.
   - Po proszę całusa – schylił się do mnie.
   - A co jeśli nie będzie całusa ? – musiałam go jeszcze trochę podrażnić.

   - To nie będzie zgody – nadal udawał obrażonego.
   - No dobrze – powiedziałam i pocałowałam mojego chłopaka. – I co takie przeprosiny Ci wystarczą ?
   - A może byś tak jeszcze troszkę mnie przeprosiła ?
   - Oj, ale aż tak obrażony nie byłeś – powiedziałam, ale pocałowałam mojego chłopaka drugi raz.
    - No dobrze, już się nie gniewam – teraz Dawid był już uśmiechnięty.
    Wtedy usłyszałam rozpędzony samochód Konrada. I się obudziłam. Znów szpital, diagnoza i leki. Znów koszmar nazwany życiem. I znów jedyny pozytyw. Dawid siedzący przy łóżku.
   - Hej, znów śnił Ci się wypadek ? – pytał, gładząc delikatnie moje włosy.
   - Tak. Czy ten koszmar nigdy się nie skończy ? – moja wytrzymałość sięgała już granic.
   - Skończy się. Zobaczysz. I znowu będziemy spacerować wieczorami. I będzie tak jak dawniej – Dawid był pewny swoich słów, ale ja nie byłam tego taka pewna.
   - Dawid, chcę, żebyś znalazł sobie porządną, ładną, chodzącą dziewczyną, którą będziesz mógł się chwalić. Nie chcę, żebyś był ze mną z litości. Kocham Cię, ale kochać, to także pozwolić odejść. Nie mogę wymagać, byś był ze mną. Zrozumiem i chcę żebyś odszedł – myślałam o tym długo i wiedziałam, że podjęłam dobrą decyzję.
   - Karolina, przestań ! Rozumiesz ? Mnie się tak łatwo nie pozbędziesz. Kocham Cię i wypadek nic tu nie zmienia. I będziesz chodzić. Uwierz w siebie. Będzie dobrze. Razem przez to przejdziemy. I możesz mnie wyrzucić drzwiami, a wejdę oknem. Nie odejdę nigdy – usiadł bliżej mnie.  – Mam coś dla Ciebie – podniósł lewy rękaw. – Ten tatuaż jest dla Ciebie, żebyś zawsze zapamiętała te słowa i nigdy się nie poddawała – nad lewym nadgarstkiem Dawida widniał tatuaż.  - Life is a struggle. Życie jest walką. Jeśli kiedykolwiek o tym zapomnisz, to ja wtedy pokaże Ci ten tatuaż. Dla Ciebie zrobiłbym wszystko. Kocham Cię i nigdy nie pozwolę Ci o tym zapomnieć – Dawid pocałował mnie.
   - Ale musisz mi coś obiecać – powiedziałam, gdy skończyliśmy się całować.
   - Dla Ciebie wszystko – Dawid patrzył mi prosto w oczy.
   - Że jeśli ta sytuacja Cię przerośnie to powiesz mi to i odejdziesz.
   - Ale mnie to nie przerośnie. Kocham Cię i nie przestanę – w jego słowach dało się słyszeć determinację.
  - Ale musisz mi to obiecać – ja też byłam zdeterminowana.
  - Dobrze. Obiecuję. Będzie jak sobie życzy pani Kownacka – ten tekst zawsze poprawiał mi humor.
   - Ty to wiesz jak poprawić mi humor  - powiedziałam, a potem spędziłam cudowny dzień ze swoim chłopakiem, pomimo tego, że nadal leżałam w szpitalu… 
                        _______________________________________________
Hej Misiaki !!!
No to pomyślałam, że historia tatuażu by się przydała :)

Pomysł ze snem zaczerpnęłam od Kolorowej Bieli :)
Mam nadzieję, że się nie obrazi :)
Zajrzyjcie także na jej bloga : http://footballismydope.blogspot.com/

Lech dzisiaj wygrał z Paistem Gliwice 4:0 !!!
3 bramki strzelił Vojo Ubiparip  i jedną Dawid Kownacki !!!
Cieszymy się !!!

Mam dla Was kilka zdjęć Dawida z dzisiejszego meczu : 
Pozdrawiam i życzę miłego czytania :***

Szalona Fanatyczka 


6 komentarzy:

  1. Kolorowa Biel jest oburzona! :o haha xd Nie no taki żarcik. :) Cieszę się, że mogłam jakoś pomóc. :3
    Piękny był ten sen... <3 prócz ostatniej sceny...Konrad zniszczył życie Karolinie, a ona na dodatek nie może się teraz od niego uwolnić. Co z tego, że to był tylko sen? Przecież sny najbardziej "ryją banię". :/
    A ten motyw z tatuażem... <3 Matko... ^^
    Jak ja kocham tego kolesia. <33
    A na dodatek ta piękna brameczka we wczorajszym meczu. <3 ach! Normalnie marzenie. <33 + hat-trick Vojo <33
    Idziemy jak burza! :)
    Pozdrawiam i życzę weny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Kolorowa nie jest obrażona :D
      Przesyłam całuski :***

      Usuń
  2. Rozdział tak fajnie słodko się zaczynał a tu bum! Czas wracać do rzeczywistości, to łóżka w szpitalu :( Ale dobrze, że Karolina ma Dawida i w zupełności się z Tobą zgadzam on jest ideałem! Też takiego chcę...
    Mój cel na przyszłość? Zabić Konrada!! Zniszczył całe życie Karolinie :(
    Zapraszam do siebie :)
    Udanych wakacji!! :* :*

    OdpowiedzUsuń
  3. A tak pięknie się zaczęło no:)
    Niedobra Ty:)
    Ten Dawid...Bosz gdzie jeszcze takich chłopaków produkują?!
    Zamawiam!:)
    Dziękuję za komentarz u mnie:)
    Czekam na nn:*

    OdpowiedzUsuń