Wypadek z
perspektywy Dawida
Szliśmy na spacer, tak jak chciała tego Karolina. Widziałem, jak zdenerwowała się wizytą Konrada.
- Nie martw się, obiecałem Ci, że więcej nie będzie Cię nie pokoił i tak będzie – powiedziałem całując moją dziewczynę w czubek głowy i obejmując ją. W tym momencie usłyszałem rozpędzone auto. Kiedy się odwróciłem Karolina z całej siły odepchnęła mnie na bok. Nie sądziłem, że ona ma tyle siły. Kiedy się podniosłem zobaczyłem, jak auto wjeżdża w nią i zabiera ze sobą na masce. Po kilku metrach zatrzymało się i zrzuciło ją na drogę. Biegłem do niej najszybciej jak tylko umiałem. Kiedy klęknąłem przy niej, zauważyłem, że leży w kałuży krwi. Łzy płynęły mi potokami. Zawsze myślałem, że jestem silny, lecz w tamtym momencie płakałem jak małe dziecko.
- Kocham Cię – powiedziała, po czym straciła przytomność. Z auta, które spowodowało wypadek wysiadł zalany w trupa Konrad.
- Co ja zrobiłem ? – złapał się za głowę, gdy dotarło do niego, co zrobił.
- Dzwoń po karetkę ! – krzyczałem na niego nie mogąc opanować emocji. Głaskałem Karolinę po włosach i twarzy. Konrad w tym czasie dzwonił po karetkę, tak jak mu kazałem.
- Nie możesz mnie zostawić. Jesteś zbyt silna, żeby odejść. Nie możesz odejść. Bez Ciebie moje życie straci sens – cały czas mówiłem do niej, mając nadzieję, że słyszy moje słowa.
Karetka i policja przyjechały bardzo szybko. Rodzice Karoliny wybiegli słysząc karetkę.
- Dawid co się stało ? – mama Karoliny mówiła do mnie przez łzy.
- Konrad, on wjechał w nią autem – opowiadałem szybko, nie chcąc rozkleić się jeszcze bardziej przy rodzicach mojej dziewczyny. Wtedy tata Karoliny, który zauważył Konrada chciał rzucić się na niego.
- Niech go pan zostawi. Z nim się rozprawimy później, teraz najważniejsza jest Karolina – powstrzymałem ojca Karoliny przed napaścią na Konrada, lecz sam miałem ochotę obić mu ryj.
- Masz rację. Jedźmy do szpitala – pan Kowalski zachował się rozsądnie. – Na szczęście jeszcze nic nie wypiłem. Jedźmy.
Kiedy dotarliśmy do szpitala, szybko odnaleźliśmy Karolinę. Leżała na OIOMie.
- Przepraszam, czy państwo są rodzicami Karoliny Kowalskiej ? – lekarz podszedł do państwa Kowalskich.
- Tak, czy może nam pan powiedzieć co z Karoliną ? – mama Karoliny była bardzo zdenerwowana.
- A pan ? – wtedy lekarz zwrócił się do mnie.
- Jestem chłopakiem Karoliny – odpowiedziałem na pytanie.
- Dobrze. Więc powiem państwu szczerze. Stan jest krytyczny. Karolina straciła bardzo dużo krwi, doszło również do poważnego urazu kręgosłupa. Podejrzewamy także krwotok wewnętrzny. Karolina jest w tej chwili operowana, a może to potrwać kilka godzin – lekarz bez ogródek powiedział nam co jest z Karoliną.
- Czy ona przeżyje ? – mama Karoliny płakała wtulona w jej tatę.
- Nie jestem w stanie odpowiedzieć teraz na pani pytanie. Decydujące będą godziny po operacji. Przepraszam, ale muszę wracać do innych pacjentów – lekarz spieszył się.
- Rozumiemy i dziękujemy za informacje – tata Karoliny nadal przytulał jej mamę.
Usiadłem i myślałem. Dlaczego nic nie zrobiłem. To ja powinienem teraz leżeć na sali operacyjnej, nie ona. Dlaczego mnie odepchnęła. Powinna się mną zasłonić. Jeśli ona nie przeżyję, nie wybaczę sobie tego nigdy…
- Dawid, wszystko w porządku? – zobaczyłem przyjaciółkę Karoliny, Martę.
- Nie, nic nie jest w porządku.
- Chcesz pogadać – spytała i pomyślałem, że Karolina ma najlepszą przyjaciółkę na świecie.
- Dlaczego dałem się odepchnąć ? To ja powinienem ją odepchnąć – mówiłem to co leżało mi na sercu.
- Karolina jest silną dziewczyną. Ona po prostu nie chciała, żeby coś Ci się stało. Kocha Cię i bała się o Ciebie. Zrobiła to co uznała za stosowne. Znam ją długo i wiem, że nie będzie żałowała tego co zrobiła – Marta próbowała mnie pocieszyć.
- To ja powinienem ją ratować. Ona może umrzeć – wtedy nie opanowałem łez, które spłynęły po mojej twarzy na myśl, że mógłbym już nigdy nie zobaczyć, nie przytulić, nie pocałować mojej Karoliny.
- Dawid, ona nie umrze. Za bardzo Cię kocha. Jest silna i wróci do zdrowia. A jak wróci to się od niej nie opędzisz. Jest niesamowita. Nie z takich rzeczy wychodziła cało. Ja wierzę, wróć, ja wiem, że ona sobie poradzi – Marta mówiła to całkiem szczerze.
- Ja go zabije – wtedy cała nienawiść do Konrada wyszła ze mnie. Wstałem zdecydowany, aby znaleźć tego gnoja i załatwić go raz, a dobrze.
- Stój – Marta złapała mnie za przedramię. – Ona by tego nie chciała. Karolina potrzebuję Ciebie teraz tutaj. Jak się obudzi będzie chciała właśnie Ciebie ujrzeć przy swoim łóżku. Nie możesz teraz wyjść.
- Masz rację – zrozumiałem, że nie mogę wyjść. – Będę tutaj cały czas. Dla niej. Kocham ją i nie zostawię jej.
Szliśmy na spacer, tak jak chciała tego Karolina. Widziałem, jak zdenerwowała się wizytą Konrada.
- Nie martw się, obiecałem Ci, że więcej nie będzie Cię nie pokoił i tak będzie – powiedziałem całując moją dziewczynę w czubek głowy i obejmując ją. W tym momencie usłyszałem rozpędzone auto. Kiedy się odwróciłem Karolina z całej siły odepchnęła mnie na bok. Nie sądziłem, że ona ma tyle siły. Kiedy się podniosłem zobaczyłem, jak auto wjeżdża w nią i zabiera ze sobą na masce. Po kilku metrach zatrzymało się i zrzuciło ją na drogę. Biegłem do niej najszybciej jak tylko umiałem. Kiedy klęknąłem przy niej, zauważyłem, że leży w kałuży krwi. Łzy płynęły mi potokami. Zawsze myślałem, że jestem silny, lecz w tamtym momencie płakałem jak małe dziecko.
- Kocham Cię – powiedziała, po czym straciła przytomność. Z auta, które spowodowało wypadek wysiadł zalany w trupa Konrad.
- Co ja zrobiłem ? – złapał się za głowę, gdy dotarło do niego, co zrobił.
- Dzwoń po karetkę ! – krzyczałem na niego nie mogąc opanować emocji. Głaskałem Karolinę po włosach i twarzy. Konrad w tym czasie dzwonił po karetkę, tak jak mu kazałem.
- Nie możesz mnie zostawić. Jesteś zbyt silna, żeby odejść. Nie możesz odejść. Bez Ciebie moje życie straci sens – cały czas mówiłem do niej, mając nadzieję, że słyszy moje słowa.
Karetka i policja przyjechały bardzo szybko. Rodzice Karoliny wybiegli słysząc karetkę.
- Dawid co się stało ? – mama Karoliny mówiła do mnie przez łzy.
- Konrad, on wjechał w nią autem – opowiadałem szybko, nie chcąc rozkleić się jeszcze bardziej przy rodzicach mojej dziewczyny. Wtedy tata Karoliny, który zauważył Konrada chciał rzucić się na niego.
- Niech go pan zostawi. Z nim się rozprawimy później, teraz najważniejsza jest Karolina – powstrzymałem ojca Karoliny przed napaścią na Konrada, lecz sam miałem ochotę obić mu ryj.
- Masz rację. Jedźmy do szpitala – pan Kowalski zachował się rozsądnie. – Na szczęście jeszcze nic nie wypiłem. Jedźmy.
Kiedy dotarliśmy do szpitala, szybko odnaleźliśmy Karolinę. Leżała na OIOMie.
- Przepraszam, czy państwo są rodzicami Karoliny Kowalskiej ? – lekarz podszedł do państwa Kowalskich.
- Tak, czy może nam pan powiedzieć co z Karoliną ? – mama Karoliny była bardzo zdenerwowana.
- A pan ? – wtedy lekarz zwrócił się do mnie.
- Jestem chłopakiem Karoliny – odpowiedziałem na pytanie.
- Dobrze. Więc powiem państwu szczerze. Stan jest krytyczny. Karolina straciła bardzo dużo krwi, doszło również do poważnego urazu kręgosłupa. Podejrzewamy także krwotok wewnętrzny. Karolina jest w tej chwili operowana, a może to potrwać kilka godzin – lekarz bez ogródek powiedział nam co jest z Karoliną.
- Czy ona przeżyje ? – mama Karoliny płakała wtulona w jej tatę.
- Nie jestem w stanie odpowiedzieć teraz na pani pytanie. Decydujące będą godziny po operacji. Przepraszam, ale muszę wracać do innych pacjentów – lekarz spieszył się.
- Rozumiemy i dziękujemy za informacje – tata Karoliny nadal przytulał jej mamę.
Usiadłem i myślałem. Dlaczego nic nie zrobiłem. To ja powinienem teraz leżeć na sali operacyjnej, nie ona. Dlaczego mnie odepchnęła. Powinna się mną zasłonić. Jeśli ona nie przeżyję, nie wybaczę sobie tego nigdy…
- Dawid, wszystko w porządku? – zobaczyłem przyjaciółkę Karoliny, Martę.
- Nie, nic nie jest w porządku.
- Chcesz pogadać – spytała i pomyślałem, że Karolina ma najlepszą przyjaciółkę na świecie.
- Dlaczego dałem się odepchnąć ? To ja powinienem ją odepchnąć – mówiłem to co leżało mi na sercu.
- Karolina jest silną dziewczyną. Ona po prostu nie chciała, żeby coś Ci się stało. Kocha Cię i bała się o Ciebie. Zrobiła to co uznała za stosowne. Znam ją długo i wiem, że nie będzie żałowała tego co zrobiła – Marta próbowała mnie pocieszyć.
- To ja powinienem ją ratować. Ona może umrzeć – wtedy nie opanowałem łez, które spłynęły po mojej twarzy na myśl, że mógłbym już nigdy nie zobaczyć, nie przytulić, nie pocałować mojej Karoliny.
- Dawid, ona nie umrze. Za bardzo Cię kocha. Jest silna i wróci do zdrowia. A jak wróci to się od niej nie opędzisz. Jest niesamowita. Nie z takich rzeczy wychodziła cało. Ja wierzę, wróć, ja wiem, że ona sobie poradzi – Marta mówiła to całkiem szczerze.
- Ja go zabije – wtedy cała nienawiść do Konrada wyszła ze mnie. Wstałem zdecydowany, aby znaleźć tego gnoja i załatwić go raz, a dobrze.
- Stój – Marta złapała mnie za przedramię. – Ona by tego nie chciała. Karolina potrzebuję Ciebie teraz tutaj. Jak się obudzi będzie chciała właśnie Ciebie ujrzeć przy swoim łóżku. Nie możesz teraz wyjść.
- Masz rację – zrozumiałem, że nie mogę wyjść. – Będę tutaj cały czas. Dla niej. Kocham ją i nie zostawię jej.
- Posiedzimy sobie
razem, bo ja też się nigdzie nie wybieram – widziałem determinację w oczach
Marty.
Siedzieliśmy tam jeszcze długo, denerwując się i czekając na zakończenie operacji.
_____________________________________________
Siedzieliśmy tam jeszcze długo, denerwując się i czekając na zakończenie operacji.
_____________________________________________
Witajcie Misiaki !
Wena wróciła i nastepny rozdział :)
Muszę się Wam pochwalić I miejscem w zawodach strażackich :D
Jest fun :)
Pozdrawiam Was i życzę miłego czytania :)
Wena wróciła i nastepny rozdział :)
Muszę się Wam pochwalić I miejscem w zawodach strażackich :D
Jest fun :)
Pozdrawiam Was i życzę miłego czytania :)
Wasza Szalona Fanatyczka
Jejkuuu... *.*
OdpowiedzUsuńJakie to piękne... <3
Bardzo chciałabym takiego chłopaka... <3
Szybko next! <3
Czekam! :*
Zapraszam do sb:
http://footballismydope.blogspot.com/
http://kolorowa-biel.blogspot.com/
Mam nadzieję, że szybko uda mi się napisać nn :)
UsuńŚwietny roździał <3 Czekam na najstępny :*
OdpowiedzUsuńCałuski <3 / Madziaa
Dzięki Madzia całuski :***
UsuńNo i gartuluję! :D
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award! :*
Więcej informacji na:
http://kolorowa-biel.blogspot.com/2014/07/liebster-award.html
Dziękuję :*
Usuń