piątek, 15 sierpnia 2014

" Zawsze będę... "

     Obudziłam się pierwsza. Byłam wtulona w umięśnione ciało mojego chłopaka. Czułam się bezpieczna i szczęśliwa. Spojrzałam na niego. Nawet, gdy spał był taki męski. Nie mogłam się na Niego napatrzeć. Zastanawiałam się, czym zasłużyłam sobie na tak wspaniałego chłopaka. Dawid stał się najważniejszą osobą w moim życiu. Wiadomo, że rodzice, Julia i Marta również byli dla mnie bardzo ważni. Jednak ostatnio całe moje życie kręci się wokół Dawida. Nie. To jego życie kręci się wokół mnie. To on był w szpitalu, dzwonił, przysyłał smsy. A teraz śpi obok mnie. Boję się, że kiedyś będzie chciał odejść. Wiem jednak, że jeśli będzie chciał to zrobić, to mu na to pozwolę…
     - O czym tak intensywnie myślisz ? – zapytał, wyrywając mnie z rozmyślań.
     - O tym, że jestem przeraźliwie głodna – uśmiechnęłam się do Niego. – Dzień dobry – pocałowałam Go.
    - A dzień doberek. Jak Ci się spało z Twoim nieziemskim facetem ? – uśmiechnął się zawadiacko.
    - A spało się bosko. No dobra, trzeba wstawać – uwolniłam się z uścisku mojego Dawida.
    - Oj nie dasz człowiekowi poleniuchować – uśmiechnął się.
    - Musimy się ubrać, bo za chwilę tata zrobi nalot – gdy wypowiedziałam te słowa, ktoś zapukał do drzwi mojego pokoju. Dawid szybko, ale cicho przeniósł się na kanapę.
    - Proszę.
    - Dzień dobry – do pokoju wszedł mój tata. – Przyszedłem zawołać Was na śniadanie.
    - Dzień dobry. Już idziemy – Dawid odpowiedział spokojnie, lecz, gdy tata wyszedł z pokoju oboje wybuchliśmy śmiechem.
     - A nie mówiłam ?
Dawid zaraz po śniadaniu jechał do domu, bo obiecał siostrze, że zabierze ją na basen. Kochany Dawid. Zawsze bardzo dba o młodszą siostrę. Mają świetny kontakt. Będzie kiedyś świetnym ojcem.


Kiedy czytałam książkę, do mojego pokoju zapukał tata.
     - Możemy porozmawiać ? – spytał.
     - Jasne – odłożyłam książkę na stolik. – Coś się stało ?
     - Nie tylko chciałem Cię o coś zapytać – zauważyłam, że był zdenerwowany. – Czy między Tobą a Dawidem doszło do czegoś w nocy ? – tym pytaniem zbił mnie z tropu.
    - Tato, jak…. Do niczego nie doszło… Jak możesz pytać o cos takiego…- byłam oburzona.
    - Po prostu, jesteście młodzi… Dawid jest starszy… - tata zaczął się tłumaczyć, ale to nic nie dawało.
     - A może mi kamerę w pokoju zamontujesz ?
     - Przepraszam… ja…- nie pozwoliłam mu skończyć.
     - Wyjdź, myślę, że prowadzenie tej rozmowy dalej nie ma sensu… - byłam zszokowana. Tata po prostu wyszedł z mojego pokoju, a ja nie rozmawiałam z nim cały dzień.


We wtorek przyjechał Dawid. Siedzieliśmy w moim pokoju, gdy nagle weszła zapłakana mama.
    - Coś się stało ? –spytałam, bo wiedziałam, że jeśli mama płacze to coś musiało się stać.
    - Julka i Łukasz mieli wypadek w Barcelonie – mama całkowicie się rozpłakała. – Tata już się pakuje.
    - O Boże – tylko tyle zdołałam powiedzieć w tamtej chwili. Czułam, jak potok łez spływa po moim policzku. Dawid od razu mnie przytulił. Wiedział, że właśnie tego potrzebowałam w tamtej chwili najbardziej. Po chwili doprowadziłam się jakoś do porządku.
    - Mamo, ale Ty też musisz tam jechać – spojrzałam na moją rodzicielkę przez łzy.
    - Nie mogę. Ktoś musi zostać z Tobą – widziałam, że bardzo chce tam jechać.
    - Ale mamo, Julia będzie Cię potrzebowała bardziej niż ja.
    - Przepraszam, że się wtrącam – powiedział Dawid niepewnie. – Myślę, że Karolina ma rację. Julia będzie pani potrzebowała., a ja myślę, że mam rozwiązanie tej sytuacji. Jeżeli się państwo zgodzą, mogę zamieszkać z Karoliną, na czas państwa nieobecności.
    - Dawid, jesteś genialny ! – pocałowałam go w policzek. – Mamo, Dawid ma rację. Damy sobie radę. Poza tym nie potrzebuję niańki, tylko kogoś do pomocy – zauważyłam, że mama zaczęła się wahać. Bardzo chciała być przy Julii. – Mamy przecież jeszcze panią Marię.
    - Moja mama też pomoże – dodał Dawid.
    - Poczekajcie chwilę – moja mama wyszła z pokoju. Wiedziałam, że mama się zgodzi, ale co z tatą ? Po tej ostatniej rozmowie, nie byłam pewna, czy się zgodzi. Po pięciu minutach moja mama wróciła.
    - Dobrze, zgadzamy się. My za chwilę wyjeżdżamy na lotnisko. Macie do swojej dyspozycji szofera oraz kartę kredytową – moja mam szybko doprowadziła się do porządku, aby ogarnąć ten chaos.
Już po chwili moi rodzice pakowali walizki do auta.
    - Wyściskajcie ich ode mnie – powiedziałam, żegnając się z mamą. Tata w tym czasie rozmawiał z Dawidem.
    - Bądź grzeczna – pożegnałam się z tatą.
Po chwili rodzice odjechali.
    - Karo
    - Słucham ? – z otępienia wyrwał mnie głos Dawida.
    - Muszę jechać po rzeczy do domu.
    - Ehem – byłam kompletnie nieobecna. – W kuchni powinien być pan Staszek, on Cię zawiezie – tylko tyle byłam w stanie z siebie wydusić. Dawid zaprowadził mnie do pokoju.
    - Dasz sobie radę ? – spytał z troską.
    - Jasne, jedź – wymusiłam uśmiech.
    - Wrócę najszybciej jak się da – pocałował mnie w czoło, po czym wyszedł.
Ja siedziałam i płakałam. Dlaczego to wszystko nas spotyka ? Czy mój wypadek nie wystarczył ? Czy to jakieś cholerne fatum ? Co jeszcze się wydarzy ? Byłam wściekła na los, za to wszystko co nas spotyka. Kiedy Dawid wrócił było po 22. A ja nadal siedziałam i płakałam. Nie umiałam poradzić sobie z tą sytuacją.
    - Już jestem. Hej Karolina – Dawid klęknął przed wózkiem. – Będzie dobrze. Zobaczysz – delikatnie ścierał kciukiem łzy z mojego policzka. – Twoja siostra jest tako samo silna jak Ty. Poradzi sobie. A Łukasz to mocny facet. Wyjdą z tego – jego dotyk, jego słowa były ukojeniem dla mojej duszy. Kiedy on mówił, że będzie dobrze, to musi tak być.
    - Dawid, dziękuję, że przy mnie jesteś – powiedziałam dotykając jego dłoni.
    - Zawsze będę – odpowiedział.


Ten dzień był strasznie męczący. Stwierdziłam, że umyję się i położę. Dawid w tym czasie rozpakowywał swoje rzeczy. Wzięłam odświeżający i długo prysznic. Na umyte i wytarte ciało założyłam majtki i koszulkę Dawida. Uwielbiałam ubierać jego koszulkę. Pachniała nim. Dawał mi poczucie bezpieczeństwa, którego tak bardzo potrzebowałam.
Dawid udał się do łazienki po mnie. Wrócił do pokoju po dwudziestu minutach z mokrymi włosami i w bokserkach.
    - No i czego się tak chwalisz tą klatą, co ? – musiałam się z nim trochę podroczyć.
    - Seksowny jestem co ? – zapytał, poruszając brwiami, co wywołało u mnie salwy śmiechu.
    - Jesteś niemożliwy. Dalej, chodź tu, bo mi zimno.
    - Już lecę – powiedział, po czym szybko wpakował się do łóżka. Poczułam jak mnie obejmuje. Przysunęłam się bliżej Niego i pocałowałam go.
    - Dawid ?
    - Tak kochanie ?
    - Co powiedział Ci mój ojciec ? – ta sprawa nurtowała mnie od wyjazdu rodziców.
    - No powiedział, że jeśli za dziewięć miesięcy zostanie dziadkiem to mi nogi z dupy powyrywa.
   - Co ?! – wyrwałam się z jego objęć.
   - Żartowałem – przytulił mnie znowu. – Mówił, że mam o Ciebie dbać – powiedział, całując mnie w czoło.
   - Ehem – nie byłam pewna, czy pierwsza wersja nie była tą prawdziwą. Stwierdziłam jednak, że ufam Dawidowi. On nie okłamałby mnie. – Kocham Cię – powiedziałam całując mojego Kownackiego.
  - Też Cię Kocham – odpowiedział tym samym.
Przytuliłam się do Niego, kładąc ręce na jego nagim torsie. Jego ciało było tak idealne. Był silny, umięśniony, co dawało mi poczucie bezpieczeństwa. Z charakteru był jednak opiekuńczy, troskliwy, czuły, delikatny, choć potrafił być też stanowczy. Trafiłam na swój ideał.
Myśląc o zaletach mojego Dawida, podążyłam w krainę Morfeusza, leżąc w jego ciepłych, silnych, lecz subtelnych ramionach…



                                         ____________________________________
Hej Kociaki !!!
Jak Wam się podoba taki tok wydarzeń ? 
Mam nadzieję, że mnie nie zlinczujecie, za te nieszczęścia :)

Ten rozdział jest ze specjalną dedykacją :
DLA MEGA SZALONEJ MARTY, KTÓRA CIĄGLE WE MNIE WIERZY I DAJE MI SIŁĘ DO DLASZEGO PISANIA
DZIĘKUJE CI <3 <3 <3

Życzę Wam miłego czytania :***
Szalona Fanatyczka 

9 komentarzy:

  1. Ojaciępierdzielę :o
    Tata Karoli jak zwykle przezorny.. ;)
    Dziwię się, że zgodzili się na takie rozwiązanie. Wydaje mi się, że są nadopiekuńczy, ale wiem, że się o nią martwią.
    A co do tych złych wydarzeń...
    Dużo ich i to nie jest fajne koleżanko... Ale skoro Dawid i Karolina razem zamieszkali to... to wybaczam. :*
    Czekam na nn. :3
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję bardzo za dedykację. <3
    Zawsze będę w Cb wierzyć i motywować do dalszej pracy. ;)
    A rozdział genialny. Taki jaki chciałam, żeby był. :*
    Kocham! ♥
    ~ Marta :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Już jestem i przepraszam, że dopiero teraz...
    Nadrobiłam wszystko, i to jest cudowne <3
    Kocham Lecha, a Kownaś jest jednych z moich ulubionych piłkarzy, choć na pierwszym miejscu zawsze będzie Tomek XD
    Blog jest cudowny i na pewno zostaję ;)
    Jeśli możesz informuj mnie o nowych ;)
    Czekam na kolejny
    Buziaki ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, będę informować, cieszę się, że się podoba
      Pozdrawiam :***

      Usuń
  4. Dziękuję za zostawienie linka na podstronie :*
    Pierwszy raz czytam o piłkarzu Lecha Poznań i muszę przyznac ze bardzo mi się podoba, chociaż nie nadrabiałam rozdzialów :p
    Dawid jest taki opiekuńczy i zabawny, istny ideał <3
    Ciężka sprawa z tym wypadkiem w Barcelonie, mam nadzieję że wszystko będzie ok :)
    No i nadopiekuńczy tatuńcio rozwalił XD
    Pozdrawiam i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogłabyś informować na podstronie? :))
      http://tyska-podstrona.blogspot.com/p/spam.html

      Usuń