Obudził mnie mój telefon. Szybko podniosłam się na łóżku i
odebrałam. Dzwoniła mama z Barcelony.
- Hej mamo –
powiedziałam niepewnie. Bałam się, że mama może mieć złe wiadomości. Na
szczęście się pomyliłam.
- Dzień dobry
córciu. Dzwonię, żeby powiedzieć Ci, że za dwa tygodnie wracamy. Przepraszam
Cię, że tak długo, ale Łukasz powoli wraca do formy, a wiesz, że Julka bez
Niego się nie ruszy.
- Dobrze mamo,
spokojnie. Rozumiem Julkę. Ja też nie wyjechałabym bez Dawida – na samą myśl o
moim chłopaku, uśmiechnęłam się.
- Właśnie, z jak
Wy sobie radzicie ? – wiedziałam, że mama o to zapyta.
- Jest dobrze.
Dajemy radę. Pani Maria bardzo nam pomaga.
- To dobrze,
cieszy mnie to. Kochanie muszę kończyć, bo tata biega po pokoju w jednej
skarpecie. Później się zdzwonimy.
- Dobrze.
Pozdrów wszystkich od nas.
- Dobrze. Do
usłyszenia – mama rozłączyła się, a ja wybuchłam niekontrolowanym śmiechem. Mój
tata biegający po pokoju w jednej skarpecie. Szkoda, że mnie tam nie ma.
Spojrzałam na wolne miejsce na łóżku. Dawid widocznie już
wstał. No to na mnie też pora. Ubrałam się i przesiadłam na wózek. Powoli
udałam się do kuchni, kiedy usłyszałam podniesiony głos Dawida, który sobie
soczyście przeklnął. Wjechałam do kuchni, ale Kownackiego w niej nie było.
Znalazłam, natomiast zakrwawiony nóż i ślad z kropel krwi, prowadzący do
łazienki. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Dawida, który ręcznikiem próbował
zatamować krew z palca.
- Oj sieroto Ty
moja. Pokaż ten palec – zwróciłam się do Dawida.
- No popatrz no,
jak krew leci – jęknął Lechita, który delikatnie mówiąc, nie przepadał za
widokiem krwi.
- Chodź do
kuchni. Tam jest apteczka i opatrzę Ci tę ogromną ranę – śmiałam się z tego, że
takiemu facetowi, jak Kownacki, na widok krwi robi się słabo. Ja natomiast
należałam do tych ludzi, którzy mogliby dokonywać operacji na otwartym sercu,
nie mówiąc o opatrzeniu małej rany.
W kuchni delikatnie oczyściłam ranę i założyłam plaster.
- I dzisiaj masz
zakaz dotykania noża i jakiegokolwiek innego ostrego przedmiotu – powiedziałam
z groźną miną.
- A miało być
takie romantyczne śniadanie, a wyszło jak zawsze – Kownaś miał tak smutną minę,
że aż serce się pękało.
- Oj tam, dobrze
jest. Dzisiaj ja zrobię romantyczne śniadanie, a Ty się nie przejmuj –
szarpnęłam za koszulkę Dawida, żeby zniżył się do mnie i pocałowałam go. – A
teraz marsz po mopa, bo niezłego bałaganu narobiłeś ta krwią.
- Tak jest pani
kierownik- powiedział, przy czym zasalutował, a ja pokładałam się ze śmiechu.
Zrobiłam śniadanie, a Dawid wysprzątał kuchnię.
- Oj Kownacki, Ty
się minąłeś z powołaniem. Powinieneś sprzątaczką zostać, a nie piłkarzem –
musiałam się trochę z niego ponabijać.
- A co ? Pewnie
chciałabyś mnie w fartuszku oglądać ? – spojrzał w moje oczy, a ja czułam, że
odpływam. Te brązowe oczy, zawsze mnie hipnotyzowały. Po chwili jakoś
powróciłam do rzeczywistości.
- Wlewaj sobie
wlewaj – zaśmiałam się i wzięłam za zmywanie naczyń po śniadaniu.
- Karolina dzisiaj
jedziemy na mecz i wrócę późnym wieczorem. Może dobrze by było, gdyby Marta tu
dzisiaj nocowała ? – widziałam troskę w oczach Dawida.
- Nie. Nie będę
fatygować Marty, a poza tym wrócisz dzisiaj. Ja sobie odpocznę, pooglądam
filmy, poczytam i szybko minie mi ten dzień – mówiłam jak najbardziej szczerze.
A poza tym trochę brakowało mi chwil, gdy byłam sama. Tylko ja i moje myśli.
Postanowiłam, że dzisiaj znowu spędzę czas z sobą. Tak po prostu. Pomyślę,
przeanalizuję parę spraw, odpocznę od ciągłego kontrolowania. Odrobina
wytchnienia. Tak, tego potrzebuję.
- Jak wolisz. Ja
postaram się wrócić jak najszybciej – Dawid pakował już swoja torbę.
- Ale spokojnie
dam sobie radę.
Dawid pojechał godzinę temu, a ja sobie spokojnie odpoczywałam.
Leżałam na łóżku w sypialni i czytałam książkę. Relaks kompletny. Nagle
usłyszałam dzwonek do drzwi. Przeniosłam się na wózek i pojechałam otworzyć. W
drzwiach stał mężczyzna, zasłonięty ogromnym bukietem herbacianych róż. Gdy
zobaczył otwarte drzwi, wystawił głowę zza róż.
- Damian !!!
- Karo !!! – po
chwili już kwiaty leżały obok drzwi, a ja byłam ściskana i całowana.
- Ale mi zrobiłeś
niespodziankę. Na jak długo przyjechałeś ? – spytałam wysokiego bruneta o
piwnych oczach.
- Nie wiem
jeszcze. Jak mnie wygonisz, to pojadę do Anglii.
- O nie nie. Ja
Cię tak szybko nie wypuszczę. Tak dawno się nie widzieliśmy. Musimy to wszystko
nadrobić – szczerze uśmiechałam się wkładając róże do wazonu.
Z Damianem przegadałam cały dzień. Wtedy do domu wrócił
Dawid.
- Kochanie już
jestem – powiedział, wchodząc do pokoju a bukietem czerwonych róż.
- No nareszcie –
pocałowałam mojego chłopaka. – Dziękuję za kwiaty, są piękne. To ja Was
przedstawię. Damian, to jest mój chłopak Dawid Kownacki. Dawid, to jest mój
najlepszy przyjaciel Damian Maciejewski – przedstawiłam ich sobie, ale
zauważyłam, że chyba się nie polubili. Trudno, jakoś będą musieli ze sobą
wytrzymać, bo obaj są dla mnie bardzo ważni.
- Późno już. Pójdę
się położyć. Do jutra – Damian pożegnał się i poszedł do pokoju gościnnego,
przygotowanego przeze mnie.
- Nie mogłaś
uprzedzić mnie, że przyjedzie twój przyjaciel ? – Dawid był zły.
- Przepraszam, ale
sama nie wiedziałam. Damian zrobił mi niespodziankę. Mam nadzieję, że nie
będziesz zły, że zatrzyma się tutaj na jakiś czas – spojrzałam na Dawida
błagalnym wzrokiem.
- No dobrze, w
końcu to twój przyjaciel – Dawid pocałował mnie w czoło.
- Nawet nie wiesz
jaka jestem szczęśliwa, że mam Cię przy sobie – wtuliłam się w Dawida.
- Ja też cieszę
się, że jesteśmy razem. Kocham Cię – powiedział całując mnie.
- Kocham Cię –
odpowiedziałam mu tym samym.
Po kolei wzięliśmy
prysznic i położyliśmy się spać. Zasnęłam wtulona w mojego mężczyznę...
_____________________________________________
Hej Kociaki !!!
Przepraszam Was, że tak dawno mnie nie było, ale moja wena się ze mnie nabija chyba :/
Mam pomysł na nowego bloga :3
Byłby połączeniem BVB i LP :)
Co o tym sądzicie ?
Czy chciałybyście, aby on powstał ?
Prosze Was o opinię :***
Dziękuję Wam, za pomoc :***
Dzięki Wam Magda założyła bloga !!!
Oto link do NIEGO
Proszę Was, zajrzyjcie tam, blog jest o BVB :3
Jutro szkoła :/
Ratunku !!!
Ale obiecuję Wam, że teraz będę się starała dodawać rozdziały regularnie :)
Co sądzicie o nowym graczu Lecha ?
Dla mnie Zaur Sadajew nie jest najlepszym wyborem, ale nie ja o tym decyduję :/
Dzisiaj mecz Lech - Cracovia - mecz przyjaźni :)
Cieszymy się :)
Dobra, juz Was nie zanudzam, tylko ostatnia informacja smutna niestety :'(
Łukasz Teodorczyk przeszedł do Dinama Kijów :'(
Teo dziękujemy za wszystko :*****
No to miłego czytania :***
Szalona Fanatyczka